MODLITWA NA KAŻDY DZIEŃ

Niedzielna liturgia
Słowo boże każdego dnia

Niedzielna liturgia

XXXII Niedziela Zwykła.
Wspomnienie Leona Wielkiego (zm. 461), biskupa Rzymu, który prowadził Kościół w trudnych czasach.
Czytaj więcej

Libretto DEL GIORNO
Niedzielna liturgia
Niedziela, 10 Listopad

XXXII Niedziela Zwykła.
Wspomnienie Leona Wielkiego (zm. 461), biskupa Rzymu, który prowadził Kościół w trudnych czasach.


Pierwsze czytanie

1 Księga Królewska 17,10-16

Wtedy wstał i zaraz poszedł do Sarepty. Kiedy wchodził do bramy tego miasta, pewna wdowa zbierała tam sobie drwa. Więc zawołał ją i powiedział: «Daj mi, proszę, trochę wody w naczyniu, abym się napił». Ona zaś zaraz poszła, aby jej nabrać, ale zawołał na nią i rzekł: «Weź, proszę, dla mnie i kromkę chleba!» Na to odrzekła: «Na życie Pana, Boga twego! Już nie mam pieczywa - tylko garść mąki w dzbanie i trochę oliwy w baryłce. Właśnie zbieram kilka kawałków drewna i kiedy przyjdę, przyrządzę sobie i memu synowi [strawę]. Zjemy to, a potem pomrzemy». Eliasz zaś jej powiedział: «Nie bój się! Idź, zrób, jak rzekłaś; tylko najpierw zrób z tego mały podpłomyk dla mnie i przynieś mi! A sobie i twemu synowi zrobisz potem. Bo Pan, Bóg Izraela, rzekł tak: "Dzban mąki nie wyczerpie się i baryłka oliwy nie opróżni się aż do dnia, w którym Pan spuści deszcz na ziemię"». Poszła więc i zrobiła, jak Eliasz powiedział, a potem zjadł on i ona oraz jej syn, i tak było co dzień. Dzban mąki nie wyczerpał się i baryłka oliwy nie opróżniła się według obietnicy, którą Pan wypowiedział przez Eliasza.

Psalm responsoryjny

Psalm 146

Chwal, duszo moja, Pana, Stwórcę swego.

On wiary dochowuje na wieki,
uciśnionym wymierza sprawiedliwość,
chlebem karmi głodnych,
wypuszcza na wolność więźniów.

Pan przywraca wzrok ociemniałym,
Pan dźwiga poniżonych,
Pan kocha sprawiedliwych.
Pan strzeże przybyszów.

Ochrania sierotę i wdowę,
lecz występnych kieruje na bezdroża.
Pan króluje na wieki,
Bóg twój, Syjonie, przez pokolenia.
 
 

Drugie czytanie

List do Hebrajczyków 9,24-28

Chrystus bowiem wszedł nie do świątyni, zbudowanej rękami ludzkimi, będącej odbiciem prawdziwej [świątyni], ale do samego nieba, aby teraz wstawiać się za nami przed obliczem Boga, nie po to, aby się często miał ofiarować jak arcykapłan, który co roku wchodzi do świątyni z krwią cudzą. Inaczej musiałby cierpieć wiele razy od stworzenia świata. A tymczasem raz jeden ukazał się teraz na końcu wieków na zgładzenie grzechów przez ofiarę z samego siebie. A jak postanowione ludziom raz umrzeć, a potem sąd, tak Chrystus raz jeden był ofiarowany dla zgładzenia grzechów wielu, drugi raz ukaże się nie w związku z grzechem, lecz dla zbawienia tych, którzy Go oczekują.

Czytanie Ewangelii

Alleluja, Alleluja, Alleluja!

Wczoraj zostałem pogrzebany z Chrystusem,
dziś zmartwychwstaję z Tobą, który zmartwychwstałeś,
z Tobą zostałem ukrzyżowany,
pamiętaj o mnie w swoim królestwie.

Alleluja, Alleluja, Alleluja!

Marka 12,38-44

I nauczając dalej mówił: «Strzeżcie się uczonych w Piśmie. Z upodobaniem chodzą oni w powłóczystych szatach, lubią pozdrowienia na rynku, pierwsze krzesła w synagogach i zaszczytne miejsca na ucztach. Objadają domy wdów i dla pozoru odprawiają długie modlitwy. Ci tym surowszy dostaną wyrok».

Potem usiadł naprzeciw skarbony i przypatrywał się, jak tłum wrzucał drobne pieniądze do skarbony. Wielu bogatych wrzucało wiele. Przyszła też jedna uboga wdowa i wrzuciła dwa pieniążki, czyli jeden grosz. Wtedy przywołał swoich uczniów i rzekł do nich: «Zaprawdę, powiadam wam: Ta uboga wdowa wrzuciła najwięcej ze wszystkich, którzy kładli do skarbony. Wszyscy bowiem wrzucali z tego, co im zbywało; ona zaś ze swego niedostatku wrzuciła wszystko, co miała, całe swe utrzymanie».

 

Alleluja, Alleluja, Alleluja!

Wczoraj zostałem pogrzebany z Chrystusem,
dziś zmartwychwstaję z Tobą, który zmartwychwstałeś,
z Tobą zostałem ukrzyżowany,
pamiętaj o mnie w swoim królestwie.

Alleluja, Alleluja, Alleluja!

Homilia

„Wielki tłum chętnie Go słuchał” – zauważa Ewangelia. Dlaczego? Słuchanie Ewangelii,? słuchanie jej chętnie ma decydujące znaczenie dla zbawienia. Już starożytna Księga Syracha nawoływała mędrca: „Chętnie słuchaj wszelkiego wykładu rzeczy Bożych” (Syr 6,35). Jesteśmy u kresu podróży Jezusa do Jerozolimy, a konflikt z uczonymi w Piśmie i faryzeuszami osiągnął swój punkt kulminacyjny. Uczeni w Piśmie i faryzeusze to ci, którzy dyktują ludziom, czym jest szczęście lub nieszczęście, którzy rządzą sumieniami. Jezus samym głoszeniem Ewangelii potępia ich zachowanie: «Objadają domy wdów i dla pozoru odprawiają długie modlitwy». Domy wdów to domy tych, które nie mają nikogo, kto by ich bronił. Nawet dziś istnieje wiele domów, a nawet całych wiosek pozbawionych ochrony wdów i sierot. Tak, jest wiele wdów takich jak wdowa z Sarepty, o której mowa w Pierwszej Księdze Królewskiej; w wielu domach i wielu krajach nie ma zapasu pożywienia na kolejny dzień. Nie ma przyszłości. Kto będzie strzegł tych wdów? Kto się nimi zajmie? Jezus patrzy na nie i staje w ich obronie. Patrzy na nie tak, jak patrzył wdowę, która składała ofiary na rzecz świątyni. Jezus widzi ją wrzucającą do skarbony zaledwie dwa grosze. Nikt oczywiście nie zwraca na to uwagi. Kobieta nie pochodzi z rodziny szlacheckiej, żeby przyciągać uwagę; nie należy do świata bogatych i sławnych ludzi, żeby ją zauważono. Ale Jezus patrzy na tę kobietę z uczuciem i podziwem. Tylko On ją zauważa. Jezus poucza swoich uczniów, rozproszonych lub uważnych tylko na to, co robi wrażenie, aby nawet na najmniejsze rzeczy patrzyli z miłością i uwagą.
To nie przypadek, że tak nieistotny, a w każdym razie tak niepozorny epizod ewangelista umieszcza na zakończenie życia publicznego Jezusa i jego nauczania w świątyni jerozolimskiej. W przeciwieństwie do bogatego młodzieńca, który „odszedł zasmucony”, bo miał wiele posiadłości i chciał je zachować dla siebie (Mk 10,22), ta uboga wdowa, dając wszystko, uczy nas kochać Boga i Ewangelię. Odeszła szczęśliwa. Można powiedzieć, że była wdową przed ludźmi, ale kochaną przez Jezusa, który ją dostrzegł. Jest to szczęście, którym cieszą się uczniowie – a wśród nich my – za każdym razem, gdy powierzają się Panu i Jego miłosierdziu. Nie ma znaczenia, czy nasza wiara wydaje się zaledwie groszem. Jeśli jest szczera, jest wszystkim.?

Modlitwa jest sercem życia Wspólnoty Sant’Egidio, jej pierwszym „dziełem”. Na zakończenie dnia każda Wspólnota, niezależnie czy mała czy duża, zbiera się wokół Pana, aby słuchać Jego Słowa i zanosić do Niego swe prośby. Uczniowie nie mogą uczynić więcej niż siąść u stóp Jezusa jak Maria z Betanii, aby wybrać „najlepszą cząstkę” (Łk 10, 42) i uczyć się jak mieć te same co On uczucia (por. Flp 2,1-5).

 

Wracając do Pana za każdym razem Wspólnota czyni własną prośbę anonimowego ucznia: "Panie, naucz nas się modlić!”  (Łk 11, 1). I Jezus, nauczyciel modlitwy, nieprzerwanie odpowiada: „Kiedy się modlicie, mówcie: Ojcze nasz”.

 

Kiedy człowiek się modli, także w cichości własnego serca, nigdy nie jest odizolowany od innych czy opuszczony: zawsze jest członkiem rodziny Pana. W modlitwie wspólnotowej poza tajemnicą usynowienia jasno ukazuje się również tajemnica braterstwa.

 

Wspólnoty Sant’Egidio rozsiane po świecie zbierają się w różnych miejscach wybranych na modlitwę i przynoszą Panu nadzieje i cierpienia „znękanych i porzuconych tłumów”, o których mówi Ewangelia (por. Mt 9, 36-37). Należą do tych tłumów także mieszkańcy współczesnych miast, ubodzy zepchnięci na margines życia, wszyscy ci, którzy oczekują, że zostaną najęci choć na dzień (por. Mt 20).

 

Modlitwa Wspólnoty gromadzi wołania, dążenia, pragnienia pokoju, uzdrowienia, poczucia sensu i zbawienia, którymi żyją mężczyźni i kobiety tego świata. Modlitwa nigdy nie jest pusta. Nieustannie wznosi się do Pana, aby płacz zmienił się w radość, desperacja w pogodę ducha, przygnębienie w nadzieję, samotność w zjednoczenie. I aby Królestwo Boże jak najszybciej zamieszkało między ludźmi.