We wtorek 8 października podczas corocznej modlitwy Umrzeć z nadziei poznańska Wspólnota Sant'Egidio w kościele ps. św. Jana Vianneya na Sołaczu wspominała tych, którzy stracili życie w podróżach nadziei - na morzach, w rzekach, na pustyni i w lasach, jak również śp. sierżanta Sitka, zabitego na służbie na polskiej granicy - polecając ich wszystkich Bożemu miłosierdziu. Przytoczonych w tej modlitwie kilkanaście historii okoliczności śmierci znanych z imienia mężczyzn, kobiet i dzieci w wodach Morza Śródziemnego, Kanału La Manche, na pustyniach Afryki, na szlaku bałkańskim czy białorusko-polskiej granicy stanowi tylko kroplę w morzu ludzkich dramatów, które rozgrywają się każdego dnia u bram Europy. Na samym Morzu Śródziemnym ginie średnio sześć osób dziennie.
Przejmująco wybrzmiała modlitwa o pokój, o znalezienie humanitarnych rozwiązań dla ludzi poszukujących przyszłości dla siebie i swoich rodzin oraz "za wszystkich tych, którzy odważnie i odpowiedzialnie zajmują się ratowaniem życia uchodźców. Za wszystkich, którzy, ponosząc olbrzymie koszty osobiste, okazują solidarność ludziom w drodze, na Podlasiu i w innych miejscach, o siłę i bezpieczeństwo dla nich, a także o to, by ich głos był słyszany i budził nasze człowieczeństwo".
Ks. Mirosław Tykfer ze Wspólnoty Sant'Egidio, prowadzący modlitwę, przytoczył w swojej homilii dwa poruszające świadectwa: jedno włoskiej wolontariuszki Sary, pomagającej w centrum dla migrantów w toskańskiej Carrarze, oraz Ani ze Wspólnoty Sant'Egidio, która jako wolontariusz wspiera Podlaskie Ochotnicze Pogotowie Humanitarne.
"Nie, to nie żołnierze czy straż graniczna są winni, choć każdy z nich w konkretnych sytuacjach musi podejmować decyzję w swoim sumieniu na podstawie tego, co widzi i wie. Winni są ci, którzy mówią: „tylko tak albo tylko tak”, tworząc fałszywą alternatywę między pomocą uchodźcom a naszym bezpieczeństwem. Ta fałszywa alternatywa jest generatorem agresji po każdej ze stron, także po stronie niektórych uchodźców, którzy zamknięci w pułapce śmierci gotowi są także do aktów przemocy. (…) Zatrzymać spiralę zła, znaczy zaufać miłości, bo miłość jest twórcza, pozwala znaleźć rozwiązania nieprzewidywalne. Naszym zadaniem nie jest wiedzieć, jaki jest koniec drogi, ale nią iść, wierząc, że na tej drodze nigdy nie jesteśmy sami, a nasz Pan potrafi czynić cuda. To droga Ewangelii życia i pokoju, Ewangelia miłosierdzia i wiary w to, co niemożliwe. To droga nadziei, aby nikt nie musiał umierać z nadziei. (...)
Nawiązując do homilii kard. Matteo Zuppiego, wygłoszonej podczas podobnej modlitwy we Włoszech, zapytał: "Gdzie jest człowiek, który nie będzie milczał? Który nie będzie się wymawiał, że media nie mówią całej prawdy, że żyjemy w bańkach informacyjnych, a więc nie muszę nic w tej sprawie myśleć ani robić. Gdzie jest człowiek, który nie będzie się wstydził przynależności do Chrystusa, miłosiernego i współodczuwającego, także z ludźmi, którzy pośród nas szukają nadziei, aby jej nigdy – tym bardziej z naszego powodu – nie stracili".
Wspólnota Sant'Egidio na całym świecie co roku organizuje modlitwę upamiętniającą wszystkich, którzy giną w drodze do Europy i inne kontynenty, szukając pokoju i możliwości godnego życia. W Polsce modlitwa wpisuje się w Tydzień modlitw za uchodźców i migrantów objęty patronatem Rady ds. Migracji przy Konferencji Episkopatu Polski, a rozpoczynany w Dniu Migranta i Uchodźcy obchodzonym w polskim Kościele w ostatnią niedzielę września.
***
Cały czas aktualny jest apel wspólnoty o przeprowadzenie takiej modlitwy w swoim środowisku, zwłaszcza w październiku. Chętnie dostarczamy pełen (przykładowy) tekst modlitwy. W tym celu prosimy o kontakt na [email protected] lub SMS-em do ks. Mirosława Tykfera, tel. 502 594 814.