POKÓJ

W Charkowie nadzieja wciąż żywa mimo bombardowań. Szkoła Pokoju w schronie przeciwlotniczym

W wielkim mieście w Ukrainie - obecnie na linii frontu - Julia, zaledwie 16-letnia dziewczyna, otworzyła miejsce, w którym nikt nigdy nie pomyślałby o pomocy dzieciom w nauce i wspólnym dorastaniu. Wracając do swojego domu w Charkowie po kilkumiesięcznym pobycie w Iwano-Frankowsku, (na zachodzie kraju, obszarze najbardziej oddalonym od linii frontu), gdzie poznała Wspólnotę, pomyślała, że trzeba coś zrobić dla najmłodszych.
 
Szkoła Pokoju to oaza w piekle. To prawda, znajduje się ona pod ziemią, nie ma okien ani podwórka do zabawy, ale około 20-osobowa grupa drugo- i trzecioklasistów, którzy do tej pory z powodu wojny uczyli się tylko online, w końcu ma szansę doświadczyć, jak to jest chodzić do szkoły. Niektórzy z nich nigdy nie opuścili Charkowa podczas wojny, inni powrócili do miasta po ewakuacji.
 
Przez kilka tygodni, w miarę nasilania się ostrzału, schron był zajmowany przez obywateli szukających bezpiecznego miejsca. Dzieci natychmiast napisały do Julii: potrzebowały w tej przestrzeni miejsca, które przywróci im dzieciństwo, gdzie mogłyby żyć, wzrastać, zapomnieć o złu, które jest nad ich głowami, nieprzerwanie od ponad dwóch lat.  W końcu wznowiono Szkołę Pokoju. Ale rany duszy są odczuwalne: można je zobaczyć na rysunkach wykonanych w piwnicy, prawie wszystkie noszą na sobie piętno wojny, pocisków, zniszczonych domów.
 
Tymczasem w mieście wciąż dochodzi do bombardowań. Niedawno, w jednym z rzadkich momentów, kiedy dzieci mogą bawić się razem na świeżym powietrzu, blisko nich doszło do wybuchu. Opiekujący się nimi młodzi ludzie musieli natychmiast zabrać dzieci z powrotem do piwnicy, spokojnie, bez paniki.
 
W oblężonym Charkowie prąd wyłączany jest na trzy do pięciu godzin dziennie. Wszyscy mają poczucie ogromnej niepewności i braku bezpieczeństwa, które wisi w powietrzu. Ale potrzeba przyszłości trwa mimo wszystko. Widać to w oczach młodych ludzi z Sant'Egidio, którzy wraz z Julią rozpoczęli tę przygodę pod bombami, a także w determinacji dzieci, które nie przestają prosić o naukę i przygotowują się do przyszłego życia, które, jak wszyscy mają nadzieję, będzie życiem w pokoju.